środa, 17 lutego 2010

Odszedł od nas Sifu Andrzej Zajączkowski

Sifu Andrzej Zajączkowski (1972-2010)
Ze smutkiem żegnamy się z naszym bratem kung fu i moim wieloletnim uczniem Sifu Andrzejem Zajączkowskim
(3. stopień mistrzowski)
Andrzej zmarł tragicznie podczas katastrofy lotniczej 15.02.2010. Awionetka Cessna Skymaster, którą leciał razem z synem Patrykiem Zajączkowskim (14 lat) kuzynem Filipem Zajączkowskim (6 lat), Jackiem Mazurkiem (45 lat) i pilotem Wojciechem Nykaza (46 lat) rozbiła się podczas lądowania na lotnisku Monmouth Executive Airport w New Jersey (USA).

Sifu Andrzej był moim prywatnym uczniem od 12 lat. Pamiętam, jak zapisał się do naszego klubu na Madalińskiego w 1998 roku.
Razem uczestniczyliśmy w wielu pokazach, seminariach i obozach Wing Tsun. Andrzej zawsze był skromny, lojalny, cichy i obdarzony wyjątkowym poczuciem humoru. Ze względu na pracę zawodową Andrzej nie był instruktorem Wing Tsun, ale przez wszystkie te lata wspierał mnie, naszego Sifu i cała rodzinę wing tsun kung-fu . Był głównym organizatorem występu w serialu „Wydział Zabójstw – Wing Tsun”, a także planował film dokumentalny o naszym kung-fu. Na lekcje i treningi zawsze przyjeżdżał z synem Patrykiem, którego sam uczył Wing Tsun. Kiedy razem ćwiczyliśmy Patryk uderzał w worki, kopał manekina i ćwiczył formy. Na ostatniej lekcji w styczniu pokazałem Andrzejowi siódmą – przedostatnią część – formy 116 technik manekina.
Obiecałem że po powrocie z USA dokończymy cała formę. Powiedziałem wtedy: „Andrzeju, następnym razem pokażę Ci ostatnią, ósmą i najważniejszą część Muk Yan Chong Fa”……. Niestety nie zdążyłem, To Dai!
Sifu Marek Mikulski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz